TotalDramaPolishFanFick Wiki
Advertisement

Totalna Porażka - Przetrwaj lub zgiń 2 - Odcinek  20 


Aikko : Przegraj albo umrzyj już !

Zakręcił się przy blacie .

Aikko : Zgiń i nie zostaw po sobie niczego !

Przymrużył oczy ,westchnął i podszedł delikatnym krokiem .

Aikko : I nie martw się bo to taneczny pojedynek jeeeeest !

Nagle zdziera z siebie koszulę .

Aikko : Bo każdy wygrać to chce i w melodię muzyki ruszyć muszą się . Bo tylko jedno dżgnie drugie patrzeć na cierpienie swe !

Zaczął tańczyć

Aikko : Zakatować jak się tylko da . przydusić co w łapie unieść się da  .Wykorzystać to co się chce i szybko urżnąć przeciwnika łeb ! 

Pojechał po podłodze na kolanach i nagle wystrzeliły fajerwerki .

Aikko : Jestem dobry .

Opening

Muzyka :? Durrara Ending

Pojawia się kilka zdjęć , Sala treningowa , wnętrze niemieckiego bunkra , most na wulkanie, wioska dzikich tubylców oraz kryształowa grota . Ekran zaczyna zjeżdżać na dół odkrywając kolejne postacie. . Tło jest szare i nieco splamione krwią. Kamera zaczyna zjeżdżać , widać Ember , która stoi i przygląda się obrazkowi i płacze. Na plecach ma swoją gitarę elektryczną Jej nogę z boku wtrzyma Asthon z pistoletami w dłoniach. Tą dwójkę trzyma na sobie Egir , który ponuro się śmieje . Następnie jest Lurous , odziany w swoją spódniczkę i mieczem , na jego ramieniu siedzi Aisha , która się nieco ślini na jego widok , ale on na to nie zwraca uwagi. . Za nogę Lurousa trzyma się Hektor i cieszy się Jest nieco włochaty i widać jego pazury . Ich obu trzyma Yukimura, który nie jest tym wszystkim zachwycony. W ręce trzyma swoją włócznię Jego nogę trzyma Bob i przygląda trzymającej się obok Clary , spogląda na nią z przerażeniem , ona ma w dłoni swój nóż . Z zakłopotaniem tą dwójkę trzyma Emily owinięta lianami . Potem Keven trzyma ją , w drugiej ręce trzyma talerz z jedzeniem i mała trutkę na nim Jego natomiast trzyma na ręce Wukong , a drugą ręką trzyma Elvirę i patrzą na siebie z zauroczeniem. Ich ogony się krzyżują tworząc serce . Pokazana do góry nogami Catharina strzela z łuku płonącą strzałę w stronę dynamitu. . Poniżej widać siedzącą Einthe , która wymachuje toporem i aż od niego iskrzy . Na nią trzyma dziwnie patrzący Serensen , z którego kurtki wystają włócznie yari , jego trzyma Lisa , która na skwaszoną minę .Zaraz pod nią widać Kiyoko , która trzyma miecz Lisy i swój i ledwo co trzyma Lisę Pod nimi widać jak Milda walczy z Kiltadeiną na śmierć i życie , obraz przechodzi pokazuje producentów różnych fikcji . Od prawej stoi Johnny369 , który trzyma w ręce dziwne narzędzie , na niego dziwnym spojrzeniem przygląda się Rafix2804 , którego trzyma SpectraVonVon123 Dalej jest Mmichael , który ściska rękę Aikkoxd , na którego ma spaść Wwwojtek17 , który jest potknięty przez Vamelię , która chce się rzucić na ForeverNTM , Dalej stoi LadyDreamy z Esotheryą i śmieją się z wszystkich . Pojawia się czarny ekran i widać jak spada kropla krwi na serca , a potem nóż , który je tnie . Pojawia się napis Totalna Porażka – Przetrwaj lub Zgiń 2

Ucieczka w głąbi lasu

Zraniony ucieka jak najdalej od wulkanu .

Hektor : Nie uda mi się …

Wymuszał się do biegu , ale nie pozwalało mu ciało .

Hektor : Chyba ..

Pada na ziemię

Hektor : To mój koniec ..

Dotyka chłodną ziemię która zaczęła drżeć . Wulkan ostatecznie ukazuje swoją moc i wybucha . Sztuczna powłoka areny zaczyna pękać . Obrócił się na bok i spoglądał na pożogę .

Hektor : Piękne i zabójcze .. Smutne i prawdziwe ..

Smutno spoglądał w ziemię .

Hektor : Catherine ..

Ponownie się rozpłakał . Nagle znowu huknęło . Obrócił się na plecy .

Hektor : Niebo ?

Nagle jego włosy zaczęły powiewać .

Hektor : Wiatr ? Wcześniej go nie było ..

Zaniepokojony zaczął się zastanawiać . poczuł jak spadają na niego dziwne drobinki .

Hektor : Czy to ?

Wziął dotknął ręką , po chwili fragment urwał się i zaczął spadać .

Hektor : Kopuła !

Musiał wstać i skryć się lub chociaż uciec przed tym .

Hektor : Dam sobie radę .. muszę .. muszę !

Uciekał ile z sił nie patrząc w tył .

Polowanie

Gdy arena cały czas się zapadała zdenerwowana Aisha wirowałą w powietrzu niszcząc co popadnie z niewyjaśnionej złości . 

Aisha : Dupek ! 

Rozcinałą spadające fragmenty kopuły w powietrzu . 

Aisha : Dupek ! 

Chwyciła za metalową część i rzuciła w lawę . 

Aisha : Dlaczego mi nie pozwolił wcisnąc przyciusku samozniszczenia ! 

Spojrzała na pachę . 

Aisha : Bym się mogła ogolić chociaż , a tak jestem niewyjśiowow przygotowana . 

Uderzyła o ziemię i zobaczyła odciski . 

Aisha : Dinozaur ? 

Przyglądała się wkoło , wzięła palec i poskamkowała . 

Aisha : Kot ? 

Rzuciła się w ślady głową . 

Aisha : Wilk .. ! Wilki żyja tutaj ? 

Drapałą się po głowie ? 

Aisha : Złapię to coś ! 

Zdziczało wstała i zaczęła biec po śladach . 

Dorwanie

Tymczasem gdy zaczęło się wszystko coraz szybciej zapadać Aisha ścigała Hektora po jego śladach i krwi  .

Aisha : Boom !

Skakała między spadającymi fragmentami szkła .

Aisha : Widzę wilczusia

Splunęła na bok pianą z twarzy jak zdziczały pies  . Wybiła się robiąc obrót pomiędzy dwoma olbrzymimi fragmentami spadającego szkła . I biegła dalej po metalowym pręcie  .

Aisha : Jestem perfekcyjna !

Przyśpieszyła i silnym ciosem rzuciła mieczem w stronę Hektora . Trafiła idealnie między jego nogi . oszołomiony się zatrzymał i cofnął zobaczył szaloną dziewczynę .

Hektor : Kim ty ?

Przeturlali się .

Aisha : Mam ciebie !

Hektor : Spadaj ..

Szarpnął ją , ale jego ręka przeniknęła prze nią .

Hektor : Co do ?

Aisha : Mhehe !

Przeniknęła całkowicie a do jej ręki przybył miecz . Spłoszony Hektor uciekał dalej .

Hektor : Co to miało ..

Przeniknęła przez drzewo uśmiechając się . Czuł jak strach go zżera .

Hektor : Ja tutaj jestem postrachem ..

Aisha : Postrachem ? Raczej mięczakiem !

Złapała go za nogę i rzuciła o ziemię wyłaniając się .

Aisha : A teraz giń !

Cisnęła mieczem a Hektora złapał go łapami .

Aisha : Mój nożyk ..

Hektor : Nie dam się tak łatwo .

Aisha : Głupiutki głupek .

Pstryknęła i miecz przeniknął przez niego i wrócił znowu do jej rąk .

Hektor : AŁUU !

Zaczął biec na czworaka uciekając.  Nagle nad dziewczynę spadł wielki fragment kopuły .

Hektor ( W swoich myślach ) :  Musi być sposób. Materializuje się kiedy chce , ale ..

Coś mu świtało w głowie  .

Hektor : Mam ..

Aisha : Ciebie w objęciach .

Wyskoczył przed nim chwytając jego ramię zaczynając się materializować . Ob. Wbił specjalnie drugą łapę .

Aisha : Wilczurek bebe ..

Zmaterializowała się i odcięło jej dłoń oraz rękę Hektora . 

Hektor : Ałuuuu !

Aisha : Krew .. moja krew .

Spoglądała na ranę zadaną przez niego .

Aisha : Lśni blaskiem życia , które nie wróci powrotnie ..

Wąchała to i smakowała a Hektor padł wyjąc po ziemi .

Hektor : Cath .. Nie udało mi się przeżyć .

Aisha : Cathe ..

Obróciła się w jego stronę .

Aisha : Ta co się paliła ?

Hektor : To śledziłaś nas od dawna ..

Aisha : Obserwowałam , a ty za ratunek tak się odpłacasz !

Hektor : Jaki ratunek !

Aisha : Niewdzięcznik . W jaskini by cię zgniotło gdy straciłeś przytomność .

Nagle sobie przypomniał . Uciekał po walce czując że zginie a obudził się na zewnątrz .

Hektor : Dlaczego !

Aisha : Polowanie

Przecięła mu klatkę piersiową mieczem uszkadzając również jego mowę .

Aisha : Znaczenia .

Hektor ( W swoich myślach ) : Catherine , może i nie będę z tobą wiecznie w tym świecie . Ale tam gdzie trafimy po śmierci będziemy na zawsze.

Aisha zniknęła a wilk uronił łzę . Leżał i spoglądał jak wielki fragment zaraz go zabije .

Hektor ( W swoich myślach ) : Moja miłości .. nadchodzę i być może wybaczysz mi moje czyny .

W jego ciało wbiło się szkło z kopuły oraz fragmenty metalowych części .

Jezioro , jego okolice 

Oboje stali i żaden z nich nie mógł przestać.

Wukong : Wysłuchaj w końcu !

Serensen : To ty głupku słuchaj zamydliłeś mu oczy , ale ze mną tak nie pójdzie !

Wysunął kolejne szpikulce na linach i rzucił nimi w kierunku Wukonga . On się dzielnie bronił  , ale jedno wbiło mu się w nogę .

Serensen : Mam cię !

Pociągnął go i miotał nim . Uderzył o drzewo ale odskakiwał .

Wukong : Skoro chcesz wali zaczynamy .

Wskoczył na drzewo i wybił się od niego razem z Serensenem .

Serensen : Co masz ..

Nagle dostał kopa w twarz i odrzucił go . Z ust poleciała mu krew .

Serensen : Skurwysyn ..

Walnął o koronę drzewa . Zauważył nadchodzącego Wukonga . Szepnął liną rzucając go w bok . Wtedy końcówka wykrzywiła się łamiąc mu kość .

Wukong : Cholera ..

Trysnęła krew i Wukong uderzył o drzewo nie trafiając Serensena .

Serensen : To jest za ten kop !

Uderzył go w twarz i pozwolił mu spaść . Wisiał do góry nogami i wył z bólu . Czuł jak jego mięso od nogi odchodziło  od kości .

Serensen : Zupełnie jak zwierzę .

Wukong : Błagam  , możemy .

Serensen : Nic nie możemy . Zemsta smakuje słodko .

Wukong : Postradałeś zmysły , opanuj się .

Serensen : Nic mnie nie powstrzyma .

Zaczął się śmiać. Wukong ścisnął broń i wycelował w niego i trafił prosto w jego oko . Usłyszał tylko krzyk .

Serensen : WHAHWH !

Wyrwał jemu broń zakrył ręką oko i się miotał .

Serensen :  WUKONG !

Wukong : Masz za ..

Nagle ścisnął linkę odcinając mu stopę razem z koćią . Wukong się uwolnił , ale czuł taki ból że nie mógł się ruszyć .

Wukong : AGHH !

Na ziemi zrobiła się plama krwi . Serensen spojrzał lewym okiem na drugie oko , które wbiło sięw broń .

Serensen : Splamiłeś mnie krwią .

Wukong : Moja noga …

Serensen : Cierp !

Złapał go zdrową ręką i rzucił o drzewo . Odbił się wyrzucił liną związując go specjalnie mocno ciągnąc .

Serensen : Z tego się nie wydostaniesz .

Wukong : Skończ ze mną. Zrobiłem coś dobrego i ..

Wściekły napiął się .

Serensen : Zamilcz !

Skulił się , rozbolała go głowa i ciągle krwawiło mu z oka.

Serensen : Trafiłeś mi w nerw .. Będę kaleką do końca życia .

Wukong : Zasługujesz .

Splunął na niego śliną z domieszką krwi .

Wukong : Khha ..

Serensen : Ty parszywa małpo .

Wukong : Jedyny parszywiec to ty .  Nie masz za grosz ho – no - ru

Po tych słowach przelał czarę goryczy . Naprężyła linkę tak mocno ,że wbiła się w ciało Wukonga rozszarpując go na kilka części. To co wytrzymało zawisło , ale wszędzie trysnęła krew . Widać było jak jego flaki spływają po korze . Serensen patrzył się dziko jednym okiem i śmiał się jakby to było zabawne .

Serensen : Haha ..

Padł na ziemię .

Serensen : HAHAHAHHAHA ! WHAHAHA ! Ojcze już prawie ! Już wygrywam to i nie powiesz o mnie że nie mam honoru ! HAHAHAH !

Wstał i zaczął iść . Nagle przed nim spadł wielki fragment szkła .  Spojrzał się w niego i zaczął uciekać skąd przybył .

Serensen ( W swoich myślach ) : Tak , teraz Heath i ty głupi ojcze mi zazdrościcie .

Wspomnienia

Widać wielki plac treningowy z wieloma drewnianymi manekinami do ćwiczeń .

Instruktor : Czy panicz jest gotowy ?

Serensen : Ja ..

Podszedł wystraszony z włócznią w rękach .

Instruktor : To jest tylko ćwiczenie . Ale traktuj je poważnie .

Popchnął go naprzód . Chłopak niezdarnie miotał się między nimi , oberwał kilka razy wirującymi kawałkami drewna i pułapkami . Zza okna przyglądał mu się ojciec oraz Heath .

Heath : Dlaczego on jest taki kiepski tato ?

Ojciec : Cóż nie rozumiem go .

Rzucił się przerażony i zaczął szaleć .

Heath : Dlaczego bracie ?

Odciec spojrzał się na młodego Heatha , wiedząc że nie może mu  o tym powiedzieć. Wiedział że on nie nadawał się na wojownika .

Ojciec : Proszę wróć do swojej komnaty , niedługo masz samolot .

Heath : Braciszku ..

Ojciec : Spokojnie on do ciebie dołączy ..

Odgarnął mu włosy i lekko popchnął .

Ojciec : Biegnij .

Posłuchał się i wybiegł do wyjścia . Stanął i kontynuował obserwowanie treningu .

Serensen : Ja tego nie zrobię .. To ponad moje siły .

Instruktor : Nie poddawaj się .

Serensen : Mam to gdzieś .

Rozwalił włócznię na pół chwytając na końcówkę i rzucając w instruktora . Cudem ją chwycił o ocalił swoje życie . Ojciec się zdumiał , chłopaka przeszył dreszcz , a instruktor tylko się uśmiechnął .

Instrutkor : Zabraliśmy się za to nieodpowiednio .

Zawował chłopaka ponownie na miejsce .

Serensen : Panie ..

Nagle wyszedł na plac jego ojciec .

Ojciec : Synu , coś ty zrobił !

Serensen : Ja ..

Ojces walnął go z pięści odrzucając daleko .

Ojciec : Twoje niepoprawne zachowania niszczą naszą tradycję .

Przyłożył sobie ręką  chcąc ochłodził miejsce uderzenia  .

Serensen : Robiłem to dla mojej matki , ona była wojownikiem i ja też chcę nim być!

Ojciec :Rób co chcesz . Ale i tak brat będzie od ciebie lepszy .

Serensen : Ojcze !

Chciał się przytulić przepraszając , ale znowu oberwał , tym razem zaczęło krwawić .

Ojciec : Zmarnowany syn ..

Odszedł z goryczą nie spoglądając na załamanego potomka .

Serensen : Tato ..

Płakał a instruktor przyglądał się ze smutkiem i odszedł .

Instruktor : trening dzisiaj skończony .

Helikopter nad areną

Aikko : Pięknie ! Pięknie !

Obserwował jak arena całkowicie się roztrzaskuje oraz obserwował widowiskowe wybuchy .

Aikko : Zdaje się że nic na to nie mogłem poradzić .

Uśmiechnął się szyderczo .

Aikko : Jeśli ktokolwiek przeżyje to będzie cud .

Coś mu zapiszczało pod siedzeniem .

Aikko : Huh ? O Wukong zginął ..

Wziął lornetkę i chciał dokładniej zobaczyć to .

Aikko : A mam to gdzieś , niech umierają . Zostało nam trzech finalistów ..

Znowu zapikało ..

Aikko : Wybaczcie , dwóch widać szykuje się finał między wkurzonym Angolem a Japońską dziewczyna z psychiatryka .. Tak zapowiada się lipnie . 

Powtórka Specjalna

Za jego tyłem była zielona ściana , gdzie padały reflektory i światła .

Aikko : Witajcie !

Machał do widzów .

Aikko : Więc żeby umilić wam czas i trochę przypomnieć wam przedstawię fragmenty śmierci każdego zawodnika , no czy tam wolicie opuszczenie programu .

Odsunął się od ekranu i włączył filmiki .

Keven : Ostateczna moc ! Wezwanie sił natury !

Aisha podbiega go niego i chwyta go za włosy i skradzioną kataną obcina mu głowę i wbija na patyk ..

Aisha : Moja głowa do kolekcji !

Nagle widać ptaki które atakują Aishę , ta je sieka mieczem i ucieka ..

Catherine : Zgadzam się z tym a teraz żegnaj !

Nagle Clara wstała , chciała podbiec i zaatakować go z sztyletu , ale Bob strzelił w nią płonącą strzałą i padła na ziemię ..

Bob : Żegnaj , na zawsze ..

Nagle spada gzyms i oddziela ich od siebie .

Yukimura : To będzie mój grób . Przodkowie , ofiarujcie mi moje upragnione niebo. Chce spocząć obok największych wojowników. Jeśli na to mi pozwolisz ..

Zdejmuje swój pancerz . Chwyta za włócznię i w mgnieniu oka podrzyna sobie gardło popełniając senpukku .

Lisa : NIEEEEE !!!!!!!!!

Egir : Więc wracamy razem .

Oboje położyli ręce na piedestale .

Einthe : Dzięki ci za wszystko . I dzięki ,że oszczędziłeś śmiertelników.

Egir : To była tylko zabawa , mamy zresztą ważniejsze przeznaczenie. Przeznaczenie , które nie znajduje się w tym wymiarze .

Chwilę potem dziwne światło otula ich , po czym znikają , a mroczna kula przestaje lewitować , a kula pada na ziemię. Po chwili widać , jak dziwny promień pojawia się na ruinach zamku . unosi się w stronę nieba.

Kitdelena : Wybachcie mi .. Wybachcie ..

Milda : Dosyć tego !

Rozdziera jej ubrania i wbija swoją paszczę i jej głowę i zaczyna wysysać z niej krew i wnętrzności ..

Milda : Uczta bogów ! HAHAHA !

Wysysa z niej wszystko , zostawiając tylko skórę i mięso , które zaczyna pożerać .

Milda : Jestem najedzona , teraz czas wrócić do moich towarzyszy i rozpocząć rzeź !

Asthon : Przeleć mnie .

Ember : Gnojek do samego końca ..

Wyjmuje swoją gitarę i bez wahania przecina jego głowę , po czym ciągnie jego zwłoki i wrzuca do rzeki .

Ember : Nie zasługiwałeś , na tak przyjemną śmierć .. Nic na to nie poradzę .

Założyła gitarę na plecy i powróciła w stronę w stronę chatki . Ale nie wiedziała , że była obserwowana.

Valior : Zawsze sprawiedliwe ostrze wygra z ciemnoscią .

Elvira : Ale ciemność zawsze zagości w sercu innych . twoje odkupienie będzie początkiem cierpienia.

Po twarzy zaczęła jej spływać krew z ust .

Valior : Dołącz do swoich , gdzie dostaniesz zasłużoną karę .

Unosi splamiony krwią miecz i przebija serce Elviry , po czym dziewczyna pada . Jej zwłoki trafiają w lawę , gdzie natychmiast płoną .

Valior : Udało się ..

Ember : Duch , pokonany przez … człowieka ?

Aisha : Boom ! Baam ! Aisha duchy rozgniata !

Podeszła do Ember , która zaczęła się rozpływać w powietrzu .

Aisha : Szczerze do tego się nadaję . Eksterminuje was ! Ahhaah ! Z moim Lurousem będziemy was ścigać !

Ember : Phi .. Ciekawe słowa ..

Bez wahania ciosa mieczem w głowę Ember , po czym całkowicie znika a na mieczu pojawia isę napisz oraz symbol pieczętujący .

Aisha : Teraz ja mam twoją moc , kto dzierży miecz !

Serensen : Lurous !

Lurous : Czego !

Obraca głowę . Serensen zamachuje się i rzuca bombę , a on ją połyka. Wstaje i udaje ,ze się krztusi .

Lurous : NIE ! Gulp ..

Wstaje , a Wukong zaczyna uciekać . Cała trójka chowa się za krzaki po czym bomba wybucha w środku Lurousa i rozsadza go od wewnątrz. Na wszystkie strony lecą jego flaki .

Kiyoko : Liczyłam na twoją naiwność , ale się pomyliłam .

Głupio się do niego uśmiechnęła , ale tak naprawdę była rozbita emocjonalnie i gotowa na to co się stanie.

Hektor : Dlatego polegniesz !

Ściska jej głowę , aż pęka a przez jego pazury sączy się krew.

Bob : Kiyoko .. NIE !

Bob : To będzie nasz grób !

Zadał jej cios z łówki , ona była nieco oszołomiona.

Catherine : Co ..

Bob : Mhaha !

Strzała wybuchła rozrywając ciało Boba . Siła wybuchu byłą tak silna , że odrzuciła dziewczynę , która uderzyła o ścianę .

Catherine : Było warto .

Bobbie : Głupia ..

Cisnął nią ciemną falą z miecza , która oderwała jej rękę .

Lisa : Nie poddam się ..

Szła dalej . Bez namysłu Bobie rzucił się na nią i wbił w jej szyję miecz .

Bobbie : Cudownie ! Kolejna krew przelana !

Aisha : Hektor ? Piesek ?

Emily : O nie ..

Podeszła do niej z złowieszczą miną. Zepsuła domek i zbliżyła się do dziewczyny .

Emily : Czy to jest .. to ..

Chwyciła ją za gardło i zaczęła ją dusić . Dziewczyna się nie opierała. Jej laska wypadła jej z ręki . Aisha dumna ze swojej zdobyczy ciągnęła ją po ziemi i szła nie wiadomo gdzie. Pozostawiona laska od wodza wioski wypuściła nasiono , od którego wyrosła lilia.

Bobbie : Hahaha .. Więc ..

Wziął go i złamał mu plecy i rzucił jego zwłokami o ziemię .

Egir : Płoń ..

Stworzył w ręku małą kulę ognia i cisnął nią w Bobbiego , paląc jego ciało .

Egir : Więc ..

Kopnął dla zabawy jego ciało .

Egir : Zemsta wypełniona .

Valior : Więc ..

Zamknął oczy .Małpa zrobiła posępną minę . Chwycił za ostrze , zamknął oczy i zrobił to . Trysnęła krew na jego twarz a z ust Valiora pociekła również krew.

Valior : Żegnaj , przyjacielu .

Przymknął oko i uronił ostatnią swoją łzę . Patrzył się na jego ciała z wielkim żalem i pretensjami do siebie .?

Wukong : Co ja zrobiłem !

Rzuciła się ponownie . tym razem nie dał się tak łatwo i zrzucił ją . Poturlała się po kałach i spadła prosto na ranną dziewczynę .

Hektor : Catherine ! NIE !

Wstał i otrząsnął się . Chciał do niej zejść , ale nie miał wystarczająco siły .

Catherine : Żegnaj !

Wbija jej w klatkę kamień , przysparzając jej wiele bólu .

Hektor : Przestań , błagam cię !

Catherine : Zapamiętaj mnie taką jaka była zanim poruszyłeś mnie swoim sercem .

Rzuciła się na Mildę , która szalała z bólu . Obie zaczęły spadać aż w końcu wylądowały w lawie i zaczęły żywcem płonąć .

Hektor : NIEEEEE !

Aikko : Więc przypomnieliśmy sobie śmierć każdego z graczy .. Przykre , ale prawdziwe . A dla tych co się oburzą ,że Hektora i Wukongan ie było to zajrzyjcie sobie już wcześniej !  Dlatego widzowie zagłosujcie na osobę , która według was śmierć była najbardziej zabójcza , najbardziej sprawiedliwa i najbardziej was satysfakcjonująca .  Jedna tylko wygra !



Advertisement