Totalna Porażka - Przetrwaj lub zgiń 2 - Odcinek 20
Aikko : Przegraj albo umrzyj już !
Zakręcił się przy blacie .
Aikko : Zgiń i nie zostaw po sobie niczego !
Przymrużył oczy ,westchnął i podszedł delikatnym krokiem .
Aikko : I nie martw się bo to taneczny pojedynek jeeeeest !
Nagle zdziera z siebie koszulę .
Aikko : Bo każdy wygrać to chce i w melodię muzyki ruszyć muszą się . Bo tylko jedno dżgnie drugie patrzeć na cierpienie swe !
Zaczął tańczyć
Aikko : Zakatować jak się tylko da . przydusić co w łapie unieść się da .Wykorzystać to co się chce i szybko urżnąć przeciwnika łeb !
Pojechał po podłodze na kolanach i nagle wystrzeliły fajerwerki .
Aikko : Jestem dobry .
Opening
Muzyka :? Durrara Ending
Pojawia się kilka zdjęć , Sala treningowa , wnętrze niemieckiego bunkra , most na wulkanie, wioska dzikich tubylców oraz kryształowa grota . Ekran zaczyna zjeżdżać na dół odkrywając kolejne postacie. . Tło jest szare i nieco splamione krwią. Kamera zaczyna zjeżdżać , widać Ember , która stoi i przygląda się obrazkowi i płacze. Na plecach ma swoją gitarę elektryczną Jej nogę z boku wtrzyma Asthon z pistoletami w dłoniach. Tą dwójkę trzyma na sobie Egir , który ponuro się śmieje . Następnie jest Lurous , odziany w swoją spódniczkę i mieczem , na jego ramieniu siedzi Aisha , która się nieco ślini na jego widok , ale on na to nie zwraca uwagi. . Za nogę Lurousa trzyma się Hektor i cieszy się Jest nieco włochaty i widać jego pazury . Ich obu trzyma Yukimura, który nie jest tym wszystkim zachwycony. W ręce trzyma swoją włócznię Jego nogę trzyma Bob i przygląda trzymającej się obok Clary , spogląda na nią z przerażeniem , ona ma w dłoni swój nóż . Z zakłopotaniem tą dwójkę trzyma Emily owinięta lianami . Potem Keven trzyma ją , w drugiej ręce trzyma talerz z jedzeniem i mała trutkę na nim Jego natomiast trzyma na ręce Wukong , a drugą ręką trzyma Elvirę i patrzą na siebie z zauroczeniem. Ich ogony się krzyżują tworząc serce . Pokazana do góry nogami Catharina strzela z łuku płonącą strzałę w stronę dynamitu. . Poniżej widać siedzącą Einthe , która wymachuje toporem i aż od niego iskrzy . Na nią trzyma dziwnie patrzący Serensen , z którego kurtki wystają włócznie yari , jego trzyma Lisa , która na skwaszoną minę .Zaraz pod nią widać Kiyoko , która trzyma miecz Lisy i swój i ledwo co trzyma Lisę Pod nimi widać jak Milda walczy z Kiltadeiną na śmierć i życie , obraz przechodzi pokazuje producentów różnych fikcji . Od prawej stoi Johnny369 , który trzyma w ręce dziwne narzędzie , na niego dziwnym spojrzeniem przygląda się Rafix2804 , którego trzyma SpectraVonVon123 Dalej jest Mmichael , który ściska rękę Aikkoxd , na którego ma spaść Wwwojtek17 , który jest potknięty przez Vamelię , która chce się rzucić na ForeverNTM , Dalej stoi LadyDreamy z Esotheryą i śmieją się z wszystkich . Pojawia się czarny ekran i widać jak spada kropla krwi na serca , a potem nóż , który je tnie . Pojawia się napis Totalna Porażka – Przetrwaj lub Zgiń 2
Ucieczka w głąbi lasu
Zraniony ucieka jak najdalej od wulkanu .
Hektor : Nie uda mi się …
Wymuszał się do biegu , ale nie pozwalało mu ciało .
Hektor : Chyba ..
Pada na ziemię
Hektor : To mój koniec ..
Dotyka chłodną ziemię która zaczęła drżeć . Wulkan ostatecznie ukazuje swoją moc i wybucha . Sztuczna powłoka areny zaczyna pękać . Obrócił się na bok i spoglądał na pożogę .
Hektor : Piękne i zabójcze .. Smutne i prawdziwe ..
Smutno spoglądał w ziemię .
Hektor : Catherine ..
Ponownie się rozpłakał . Nagle znowu huknęło . Obrócił się na plecy .
Hektor : Niebo ?
Nagle jego włosy zaczęły powiewać .
Hektor : Wiatr ? Wcześniej go nie było ..
Zaniepokojony zaczął się zastanawiać . poczuł jak spadają na niego dziwne drobinki .
Hektor : Czy to ?
Wziął dotknął ręką , po chwili fragment urwał się i zaczął spadać .
Hektor : Kopuła !
Musiał wstać i skryć się lub chociaż uciec przed tym .
Hektor : Dam sobie radę .. muszę .. muszę !
Uciekał ile z sił nie patrząc w tył .
Polowanie
Gdy arena cały czas się zapadała zdenerwowana Aisha wirowałą w powietrzu niszcząc co popadnie z niewyjaśnionej złości .
Aisha : Dupek !
Rozcinałą spadające fragmenty kopuły w powietrzu .
Aisha : Dupek !
Chwyciła za metalową część i rzuciła w lawę .
Aisha : Dlaczego mi nie pozwolił wcisnąc przyciusku samozniszczenia !
Spojrzała na pachę .
Aisha : Bym się mogła ogolić chociaż , a tak jestem niewyjśiowow przygotowana .
Uderzyła o ziemię i zobaczyła odciski .
Aisha : Dinozaur ?
Przyglądała się wkoło , wzięła palec i poskamkowała .
Aisha : Kot ?
Rzuciła się w ślady głową .
Aisha : Wilk .. ! Wilki żyja tutaj ?
Drapałą się po głowie ?
Aisha : Złapię to coś !
Zdziczało wstała i zaczęła biec po śladach .
Dorwanie
Tymczasem gdy zaczęło się wszystko coraz szybciej zapadać Aisha ścigała Hektora po jego śladach i krwi .
Aisha : Boom !
Skakała między spadającymi fragmentami szkła .
Aisha : Widzę wilczusia
Splunęła na bok pianą z twarzy jak zdziczały pies . Wybiła się robiąc obrót pomiędzy dwoma olbrzymimi fragmentami spadającego szkła . I biegła dalej po metalowym pręcie .
Aisha : Jestem perfekcyjna !
Przyśpieszyła i silnym ciosem rzuciła mieczem w stronę Hektora . Trafiła idealnie między jego nogi . oszołomiony się zatrzymał i cofnął zobaczył szaloną dziewczynę .
Hektor : Kim ty ?
Przeturlali się .
Aisha : Mam ciebie !
Hektor : Spadaj ..
Szarpnął ją , ale jego ręka przeniknęła prze nią .
Hektor : Co do ?
Aisha : Mhehe !
Przeniknęła całkowicie a do jej ręki przybył miecz . Spłoszony Hektor uciekał dalej .
Hektor : Co to miało ..
Przeniknęła przez drzewo uśmiechając się . Czuł jak strach go zżera .
Hektor : Ja tutaj jestem postrachem ..
Aisha : Postrachem ? Raczej mięczakiem !
Złapała go za nogę i rzuciła o ziemię wyłaniając się .
Aisha : A teraz giń !
Cisnęła mieczem a Hektora złapał go łapami .
Aisha : Mój nożyk ..
Hektor : Nie dam się tak łatwo .
Aisha : Głupiutki głupek .
Pstryknęła i miecz przeniknął przez niego i wrócił znowu do jej rąk .
Hektor : AŁUU !
Zaczął biec na czworaka uciekając. Nagle nad dziewczynę spadł wielki fragment kopuły .
Hektor ( W swoich myślach ) : Musi być sposób. Materializuje się kiedy chce , ale ..
Coś mu świtało w głowie .
Hektor : Mam ..
Aisha : Ciebie w objęciach .
Wyskoczył przed nim chwytając jego ramię zaczynając się materializować . Ob. Wbił specjalnie drugą łapę .
Aisha : Wilczurek bebe ..
Zmaterializowała się i odcięło jej dłoń oraz rękę Hektora .
Hektor : Ałuuuu !
Aisha : Krew .. moja krew .
Spoglądała na ranę zadaną przez niego .
Aisha : Lśni blaskiem życia , które nie wróci powrotnie ..
Wąchała to i smakowała a Hektor padł wyjąc po ziemi .
Hektor : Cath .. Nie udało mi się przeżyć .
Aisha : Cathe ..
Obróciła się w jego stronę .
Aisha : Ta co się paliła ?
Hektor : To śledziłaś nas od dawna ..
Aisha : Obserwowałam , a ty za ratunek tak się odpłacasz !
Hektor : Jaki ratunek !
Aisha : Niewdzięcznik . W jaskini by cię zgniotło gdy straciłeś przytomność .
Nagle sobie przypomniał . Uciekał po walce czując że zginie a obudził się na zewnątrz .
Hektor : Dlaczego !
Aisha : Polowanie
Przecięła mu klatkę piersiową mieczem uszkadzając również jego mowę .
Aisha : Znaczenia .
Hektor ( W swoich myślach ) : Catherine , może i nie będę z tobą wiecznie w tym świecie . Ale tam gdzie trafimy po śmierci będziemy na zawsze.
Aisha zniknęła a wilk uronił łzę . Leżał i spoglądał jak wielki fragment zaraz go zabije .
Hektor ( W swoich myślach ) : Moja miłości .. nadchodzę i być może wybaczysz mi moje czyny .
W jego ciało wbiło się szkło z kopuły oraz fragmenty metalowych części .
Jezioro , jego okolice
Oboje stali i żaden z nich nie mógł przestać.
Wukong : Wysłuchaj w końcu !
Serensen : To ty głupku słuchaj zamydliłeś mu oczy , ale ze mną tak nie pójdzie !
Wysunął kolejne szpikulce na linach i rzucił nimi w kierunku Wukonga . On się dzielnie bronił , ale jedno wbiło mu się w nogę .
Serensen : Mam cię !
Pociągnął go i miotał nim . Uderzył o drzewo ale odskakiwał .
Wukong : Skoro chcesz wali zaczynamy .
Wskoczył na drzewo i wybił się od niego razem z Serensenem .
Serensen : Co masz ..
Nagle dostał kopa w twarz i odrzucił go . Z ust poleciała mu krew .
Serensen : Skurwysyn ..
Walnął o koronę drzewa . Zauważył nadchodzącego Wukonga . Szepnął liną rzucając go w bok . Wtedy końcówka wykrzywiła się łamiąc mu kość .
Wukong : Cholera ..
Trysnęła krew i Wukong uderzył o drzewo nie trafiając Serensena .
Serensen : To jest za ten kop !
Uderzył go w twarz i pozwolił mu spaść . Wisiał do góry nogami i wył z bólu . Czuł jak jego mięso od nogi odchodziło od kości .
Serensen : Zupełnie jak zwierzę .
Wukong : Błagam , możemy .
Serensen : Nic nie możemy . Zemsta smakuje słodko .
Wukong : Postradałeś zmysły , opanuj się .
Serensen : Nic mnie nie powstrzyma .
Zaczął się śmiać. Wukong ścisnął broń i wycelował w niego i trafił prosto w jego oko . Usłyszał tylko krzyk .
Serensen : WHAHWH !
Wyrwał jemu broń zakrył ręką oko i się miotał .
Serensen : WUKONG !
Wukong : Masz za ..
Nagle ścisnął linkę odcinając mu stopę razem z koćią . Wukong się uwolnił , ale czuł taki ból że nie mógł się ruszyć .
Wukong : AGHH !
Na ziemi zrobiła się plama krwi . Serensen spojrzał lewym okiem na drugie oko , które wbiło sięw broń .
Serensen : Splamiłeś mnie krwią .
Wukong : Moja noga …
Serensen : Cierp !
Złapał go zdrową ręką i rzucił o drzewo . Odbił się wyrzucił liną związując go specjalnie mocno ciągnąc .
Serensen : Z tego się nie wydostaniesz .
Wukong : Skończ ze mną. Zrobiłem coś dobrego i ..
Wściekły napiął się .
Serensen : Zamilcz !
Skulił się , rozbolała go głowa i ciągle krwawiło mu z oka.
Serensen : Trafiłeś mi w nerw .. Będę kaleką do końca życia .
Wukong : Zasługujesz .
Splunął na niego śliną z domieszką krwi .
Wukong : Khha ..
Serensen : Ty parszywa małpo .
Wukong : Jedyny parszywiec to ty . Nie masz za grosz ho – no - ru
Po tych słowach przelał czarę goryczy . Naprężyła linkę tak mocno ,że wbiła się w ciało Wukonga rozszarpując go na kilka części. To co wytrzymało zawisło , ale wszędzie trysnęła krew . Widać było jak jego flaki spływają po korze . Serensen patrzył się dziko jednym okiem i śmiał się jakby to było zabawne .
Serensen : Haha ..
Padł na ziemię .
Serensen : HAHAHAHHAHA ! WHAHAHA ! Ojcze już prawie ! Już wygrywam to i nie powiesz o mnie że nie mam honoru ! HAHAHAH !
Wstał i zaczął iść . Nagle przed nim spadł wielki fragment szkła . Spojrzał się w niego i zaczął uciekać skąd przybył .
Serensen ( W swoich myślach ) : Tak , teraz Heath i ty głupi ojcze mi zazdrościcie .
Wspomnienia
Widać wielki plac treningowy z wieloma drewnianymi manekinami do ćwiczeń .
Instruktor : Czy panicz jest gotowy ?
Serensen : Ja ..
Podszedł wystraszony z włócznią w rękach .
Instruktor : To jest tylko ćwiczenie . Ale traktuj je poważnie .
Popchnął go naprzód . Chłopak niezdarnie miotał się między nimi , oberwał kilka razy wirującymi kawałkami drewna i pułapkami . Zza okna przyglądał mu się ojciec oraz Heath .
Heath : Dlaczego on jest taki kiepski tato ?
Ojciec : Cóż nie rozumiem go .
Rzucił się przerażony i zaczął szaleć .
Heath : Dlaczego bracie ?
Odciec spojrzał się na młodego Heatha , wiedząc że nie może mu o tym powiedzieć. Wiedział że on nie nadawał się na wojownika .
Ojciec : Proszę wróć do swojej komnaty , niedługo masz samolot .
Heath : Braciszku ..
Ojciec : Spokojnie on do ciebie dołączy ..
Odgarnął mu włosy i lekko popchnął .
Ojciec : Biegnij .
Posłuchał się i wybiegł do wyjścia . Stanął i kontynuował obserwowanie treningu .
Serensen : Ja tego nie zrobię .. To ponad moje siły .
Instruktor : Nie poddawaj się .
Serensen : Mam to gdzieś .
Rozwalił włócznię na pół chwytając na końcówkę i rzucając w instruktora . Cudem ją chwycił o ocalił swoje życie . Ojciec się zdumiał , chłopaka przeszył dreszcz , a instruktor tylko się uśmiechnął .
Instrutkor : Zabraliśmy się za to nieodpowiednio .
Zawował chłopaka ponownie na miejsce .
Serensen : Panie ..
Nagle wyszedł na plac jego ojciec .
Ojciec : Synu , coś ty zrobił !
Serensen : Ja ..
Ojces walnął go z pięści odrzucając daleko .
Ojciec : Twoje niepoprawne zachowania niszczą naszą tradycję .
Przyłożył sobie ręką chcąc ochłodził miejsce uderzenia .
Serensen : Robiłem to dla mojej matki , ona była wojownikiem i ja też chcę nim być!
Ojciec :Rób co chcesz . Ale i tak brat będzie od ciebie lepszy .
Serensen : Ojcze !
Chciał się przytulić przepraszając , ale znowu oberwał , tym razem zaczęło krwawić .
Ojciec : Zmarnowany syn ..
Odszedł z goryczą nie spoglądając na załamanego potomka .
Serensen : Tato ..
Płakał a instruktor przyglądał się ze smutkiem i odszedł .
Instruktor : trening dzisiaj skończony .
Helikopter nad areną
Aikko : Pięknie ! Pięknie !
Obserwował jak arena całkowicie się roztrzaskuje oraz obserwował widowiskowe wybuchy .
Aikko : Zdaje się że nic na to nie mogłem poradzić .
Uśmiechnął się szyderczo .
Aikko : Jeśli ktokolwiek przeżyje to będzie cud .
Coś mu zapiszczało pod siedzeniem .
Aikko : Huh ? O Wukong zginął ..
Wziął lornetkę i chciał dokładniej zobaczyć to .
Aikko : A mam to gdzieś , niech umierają . Zostało nam trzech finalistów ..
Znowu zapikało ..
Aikko : Wybaczcie , dwóch widać szykuje się finał między wkurzonym Angolem a Japońską dziewczyna z psychiatryka .. Tak zapowiada się lipnie .
Powtórka Specjalna
Za jego tyłem była zielona ściana , gdzie padały reflektory i światła .
Aikko : Witajcie !
Machał do widzów .
Aikko : Więc żeby umilić wam czas i trochę przypomnieć wam przedstawię fragmenty śmierci każdego zawodnika , no czy tam wolicie opuszczenie programu .
Odsunął się od ekranu i włączył filmiki .
Keven : Ostateczna moc ! Wezwanie sił natury !
Aisha podbiega go niego i chwyta go za włosy i skradzioną kataną obcina mu głowę i wbija na patyk ..
Aisha : Moja głowa do kolekcji !
Nagle widać ptaki które atakują Aishę , ta je sieka mieczem i ucieka ..
Catherine : Zgadzam się z tym a teraz żegnaj !
Nagle Clara wstała , chciała podbiec i zaatakować go z sztyletu , ale Bob strzelił w nią płonącą strzałą i padła na ziemię ..
Bob : Żegnaj , na zawsze ..
Nagle spada gzyms i oddziela ich od siebie .
Yukimura : To będzie mój grób . Przodkowie , ofiarujcie mi moje upragnione niebo. Chce spocząć obok największych wojowników. Jeśli na to mi pozwolisz ..
Zdejmuje swój pancerz . Chwyta za włócznię i w mgnieniu oka podrzyna sobie gardło popełniając senpukku .
Lisa : NIEEEEE !!!!!!!!!
Egir : Więc wracamy razem .
Oboje położyli ręce na piedestale .
Einthe : Dzięki ci za wszystko . I dzięki ,że oszczędziłeś śmiertelników.
Egir : To była tylko zabawa , mamy zresztą ważniejsze przeznaczenie. Przeznaczenie , które nie znajduje się w tym wymiarze .
Chwilę potem dziwne światło otula ich , po czym znikają , a mroczna kula przestaje lewitować , a kula pada na ziemię. Po chwili widać , jak dziwny promień pojawia się na ruinach zamku . unosi się w stronę nieba.
Kitdelena : Wybachcie mi .. Wybachcie ..
Milda : Dosyć tego !
Rozdziera jej ubrania i wbija swoją paszczę i jej głowę i zaczyna wysysać z niej krew i wnętrzności ..
Milda : Uczta bogów ! HAHAHA !
Wysysa z niej wszystko , zostawiając tylko skórę i mięso , które zaczyna pożerać .
Milda : Jestem najedzona , teraz czas wrócić do moich towarzyszy i rozpocząć rzeź !
Asthon : Przeleć mnie .
Ember : Gnojek do samego końca ..
Wyjmuje swoją gitarę i bez wahania przecina jego głowę , po czym ciągnie jego zwłoki i wrzuca do rzeki .
Ember : Nie zasługiwałeś , na tak przyjemną śmierć .. Nic na to nie poradzę .
Założyła gitarę na plecy i powróciła w stronę w stronę chatki . Ale nie wiedziała , że była obserwowana.
Valior : Zawsze sprawiedliwe ostrze wygra z ciemnoscią .
Elvira : Ale ciemność zawsze zagości w sercu innych . twoje odkupienie będzie początkiem cierpienia.
Po twarzy zaczęła jej spływać krew z ust .
Valior : Dołącz do swoich , gdzie dostaniesz zasłużoną karę .
Unosi splamiony krwią miecz i przebija serce Elviry , po czym dziewczyna pada . Jej zwłoki trafiają w lawę , gdzie natychmiast płoną .
Valior : Udało się ..
Ember : Duch , pokonany przez … człowieka ?
Aisha : Boom ! Baam ! Aisha duchy rozgniata !
Podeszła do Ember , która zaczęła się rozpływać w powietrzu .
Aisha : Szczerze do tego się nadaję . Eksterminuje was ! Ahhaah ! Z moim Lurousem będziemy was ścigać !
Ember : Phi .. Ciekawe słowa ..
Bez wahania ciosa mieczem w głowę Ember , po czym całkowicie znika a na mieczu pojawia isę napisz oraz symbol pieczętujący .
Aisha : Teraz ja mam twoją moc , kto dzierży miecz !
Serensen : Lurous !
Lurous : Czego !
Obraca głowę . Serensen zamachuje się i rzuca bombę , a on ją połyka. Wstaje i udaje ,ze się krztusi .
Lurous : NIE ! Gulp ..
Wstaje , a Wukong zaczyna uciekać . Cała trójka chowa się za krzaki po czym bomba wybucha w środku Lurousa i rozsadza go od wewnątrz. Na wszystkie strony lecą jego flaki .
Kiyoko : Liczyłam na twoją naiwność , ale się pomyliłam .
Głupio się do niego uśmiechnęła , ale tak naprawdę była rozbita emocjonalnie i gotowa na to co się stanie.
Hektor : Dlatego polegniesz !
Ściska jej głowę , aż pęka a przez jego pazury sączy się krew.
Bob : Kiyoko .. NIE !
Bob : To będzie nasz grób !
Zadał jej cios z łówki , ona była nieco oszołomiona.
Catherine : Co ..
Bob : Mhaha !
Strzała wybuchła rozrywając ciało Boba . Siła wybuchu byłą tak silna , że odrzuciła dziewczynę , która uderzyła o ścianę .
Catherine : Było warto .
Bobbie : Głupia ..
Cisnął nią ciemną falą z miecza , która oderwała jej rękę .
Lisa : Nie poddam się ..
Szła dalej . Bez namysłu Bobie rzucił się na nią i wbił w jej szyję miecz .
Bobbie : Cudownie ! Kolejna krew przelana !
Aisha : Hektor ? Piesek ?
Emily : O nie ..
Podeszła do niej z złowieszczą miną. Zepsuła domek i zbliżyła się do dziewczyny .
Emily : Czy to jest .. to ..
Chwyciła ją za gardło i zaczęła ją dusić . Dziewczyna się nie opierała. Jej laska wypadła jej z ręki . Aisha dumna ze swojej zdobyczy ciągnęła ją po ziemi i szła nie wiadomo gdzie. Pozostawiona laska od wodza wioski wypuściła nasiono , od którego wyrosła lilia.
Bobbie : Hahaha .. Więc ..
Wziął go i złamał mu plecy i rzucił jego zwłokami o ziemię .
Egir : Płoń ..
Stworzył w ręku małą kulę ognia i cisnął nią w Bobbiego , paląc jego ciało .
Egir : Więc ..
Kopnął dla zabawy jego ciało .
Egir : Zemsta wypełniona .
Valior : Więc ..
Zamknął oczy .Małpa zrobiła posępną minę . Chwycił za ostrze , zamknął oczy i zrobił to . Trysnęła krew na jego twarz a z ust Valiora pociekła również krew.
Valior : Żegnaj , przyjacielu .
Przymknął oko i uronił ostatnią swoją łzę . Patrzył się na jego ciała z wielkim żalem i pretensjami do siebie .?
Wukong : Co ja zrobiłem !
Rzuciła się ponownie . tym razem nie dał się tak łatwo i zrzucił ją . Poturlała się po kałach i spadła prosto na ranną dziewczynę .
Hektor : Catherine ! NIE !
Wstał i otrząsnął się . Chciał do niej zejść , ale nie miał wystarczająco siły .
Catherine : Żegnaj !
Wbija jej w klatkę kamień , przysparzając jej wiele bólu .
Hektor : Przestań , błagam cię !
Catherine : Zapamiętaj mnie taką jaka była zanim poruszyłeś mnie swoim sercem .
Rzuciła się na Mildę , która szalała z bólu . Obie zaczęły spadać aż w końcu wylądowały w lawie i zaczęły żywcem płonąć .
Hektor : NIEEEEE !
Aikko : Więc przypomnieliśmy sobie śmierć każdego z graczy .. Przykre , ale prawdziwe . A dla tych co się oburzą ,że Hektora i Wukongan ie było to zajrzyjcie sobie już wcześniej ! Dlatego widzowie zagłosujcie na osobę , która według was śmierć była najbardziej zabójcza , najbardziej sprawiedliwa i najbardziej was satysfakcjonująca . Jedna tylko wygra !