TotalDramaPolishFanFick Wiki
Advertisement

Totalna Porażka: Drugi raz w Trasie – odcinek 8


Chris: Ostatnio w Totalnej Porażce. Wylądowaliśmy na Karaibach. Uczestnicy musieli budować sobie statki, na których potem płynęli do sąsiedniej wyspy. Następnie musieli szukać flagi ukrytej gdzieś na morzu. Mogli też postrzelać do siebie kulami armatnimi. Wygrała Drużyna Chłopaków, a frajerami okazali się ponownie Afrykańskie Lwy, które postanowiły pozbyć się Cody’ego. Co będziemy dzisiaj robić? Kto tym razem wygra, a kto przegra? Czy Sierra pozbiera się po stracie swojego idola? Tego dowiecie się oglądając Totalną Porażkę: Drugi raz w Trasie!

<intro>

Pierwsza Klasa[]

Lightning: No i znowu wygraliśmy. To mi się zaczyna podobać.

Duncan: Mi też. Mam gdzieś to, co wymyślił Alejandro. Afrykańskie Lwy na razie nie wyglądają, jakby mieli wygrać w najbliższym czasie.

Alejandro: Wiem o tym, dlatego musimy zmienić taktykę. Lwy i tak już nie będą czuli się zwycięzcami, więc możemy sobie wygrywać. I na tym się teraz skupmy.

(pokój zwierzeń)Orlando: Dobra, możemy sobie wygrywać i w ogóle, ale nie chcę żeby Ashley odpadła w następnych odcinkach. A to teraz jest możliwe. Mógłbym im w jakiś sposób potajemnie pomóc…

Druga Klasa[]

(pokój zwierzeń)Jennifer: Wygląda na to, że mamy tymczasowe szczęście. Ale to tylko dlatego, że Afrykańskie Lwy przechodzą kryzys. Jak tylko się pozbierają, to pewnie znowu przegramy. Muszę zrobić coś, żebyśmy chociaż raz wygrali.

Andrew: Może dzisiaj będzie nasz dzień? Wygramy i w końcu będziemy z siebie dumni.

Jennifer: Jak się wszyscy postarają i reszta drużyn będzie miała jakiegoś pecha, to może się uda.

Zoey: Nie bądź taką pesymistką. Po prostu w naszej drużynie nie ma osób, które ciągle coś kombinują.

Natalie: My też możemy wygrać.

Trzecia Klasa[]

<Sierra płacze>

Sierra: Cody! Czemu mnie zostawiłeś…

Heather: No przestań w końcu płakać! Zaraz wylądujemy i mam nadzieję, że nie będziesz nam przeszkadzać.

Ashley: Lepiej wymyślmy coś, żeby nie przegrać. Zaczynamy zniżać się do poziomu Wielkich Podróżników.

(pokój zwierzeń)Ashley: Mówię serio. Dzisiejsze zadanie też możemy przegrać, bo Sierra nie może się pogodzić z odejściem Cody’ego. Przez nią możemy mieć kłopoty w zadaniu. A tak po za tym, to ostatnio przypomniała mi się umowa z Dakotą, Zoey i Lindsay. Dakota już wyleciała, ale zostały jeszcze dwie, które pomogą nam wygrać.

Londyn, Anglia[]

Chris: Witajcie w Wielkiej Brytanii! Zaraz, brakuje chyba kilku osób.

<widać, jak Heather wyciąg siłą Sierrę z samolotu>

Heather: No wyjdź stąd! Przez ciebie przegramy!

Sierra: No i dobrze! Chcę wrócić do Cody’ego!

Chris: Ech… Nie lepiej było najpierw ją wywalić?

Ashley: Skąd mogliśmy wiedzieć, że ona taka będzie?

Chris: No cóż. Macie problem. Tymczasem wasze zadanie będzie polegało na znalezieniu ukrytych gdzieś w Londynie narzędzi zbrodni. Pomogą wam, albo i nie, wskazówki, które za chwilę dostaniecie.

<Chef rozdaje kartki ze wskazówką dla każdej drużyny>

Drużyna Chłopaków[]

(czyta)Alejandro: Skierujcie się w stronę Pałacu Buckingham i idąc tam rozglądajcie się za małym, czarnym budynkiem.

Duncan: To chyba łatwe, nie?

Alejandro: No tak, musimy iść w stronę pałacu i poszukać małego, czarnego budynku.

<Chłopacy idą według wskazówki>

Wielcy Podróżnicy[]

(czyta)Zoey: Zróbcie 100 kroków w stronę Big Bena.

Jennifer: Co? Takie łatwe?

Natalie: Nie stać go na nic więcej?

Andrew: Dobra, idziemy.

Afrykańskie Lwy[]

(czyta)Courtney: Skierujcie się w stronę Irlandii, a potem zróbcie 200 kroków. Następnie znajdziecie opuszczony budynek.

Heather: Że co?! Oni mieli takie łatwe, a my mamy kierować się w stronę Irlandii? Skąd mamy wiedzieć, w którą to stronę?!

Chris: Nie wspomniałem, że komuś może trafić się trudniejsza wskazówka? Powodzenia!

Ashley: Kiedyś tego pożałujesz…

Lucas: To w którą stronę jest Irlandia?

Courtney: Niech pomyślę… Już wiem!

Heather: Niby jak?

(szeptem)Courtney: Pójdziemy do samolotu i znajdziemy sobie GPSa.

Heather: No tak, nie pomyślałam o tym.

<chwilę później, w samolocie>

Ashley: Widzicie coś?

Courtney: Zaraz znajdziemy.

Sierra: A znajdziemy też Cody’ego?

Heather: Sierra, opanuj się w końcu! Cody chciałby, żebyś przestała się smucić i zaczęła walczyć o wygraną.

Sierra: Serio tak sądzisz?

Heather: Ależ oczywiście. Ty byś nie chciała, żeby Cody wygrał, gdy ty odpadniesz?

Sierra: No, w sumie masz rację.

(pokój zwierzeń)Sierra: Nie wiem, czy Heather powiedziała to celowo, żebym zaczęła im pomagać, ale i tak zrozumiałam, że nie powinnam rozpaczać. W końcu kiedyś go jeszcze spotkam.

Lucas: Znalazłem!

Courtney: Super. Pokaż mi to.

<Courtney sprawdza, w którą stronę powinni iść>

Courtney: Dobra, musimy iść na zachód.

Ashley: Ok. Zostawmy sobie lepiej tego GPSa.

<Afrykańskie Lwy wychodzą z samolotu i kierują się na zachód>

Drużyna Chłopaków[]

Alejandro: 100 kroków już przeszliśmy, widzicie gdzieś ten budynek?

Lightning: Jest tam! Po lewej stronie.

Alejandro: O, to dobrze. Zobaczmy, czy coś tam jest.

<drużyna podchodzi do budynku, na którym wisi kartka>

(czyta)Duncan: Teraz możecie wejść do budynku. Skierujcie się na sam dół, gdzie czeka na was pewne urządzenie, którego musicie użyć.

Orlando: To schodzimy.

W piwnicy[]

Alejandro: Czy tym „urządzeniem” jest to łóżko do torturowania?

Lightning: Chyba tak, nic innego tu nie ma do używania.

Duncan: Więc… Kto chętny?

Alejandro: Ja mogę się poświęcić dla drużyny.

<chwilę później Alejandro jest przypięty do łóżka>

Duncan: Nie powinno boleć. Chyba.

Alejandro: Skoro to jest łóżko do tortur, to raczej będzie boleć.

Duncan: Jak sobie chcesz.

<Alejandro powoli rozciąga się na łóżku>

Alejandro: Nie wiedziałem, że to będzie aż tak boleć! Przestańcie!

Duncan: Niestety, ale nie będziemy mogli iść dalej. Jakoś wytrzymasz.

Orlando: Pojawiła się kartka ze wskazówką. Przeczytam ją.

<Orlando chwilę się przygląda kartce, w tym czasie Alejandro schodzi z łóżka>

(czyta)Orlando: Idźcie w stronę ulicy głównej. Tam znajdziecie kolejną wskazówkę.

Alejandro: Wszystko mnie teraz boli! A gdzie dokładnie mamy szukać?

Orlando: Eee… Nie napisali.

Duncan: To idziemy.

<Chłopacy wybiegli z piwnicy, Orlando zostawił kartkę, na której jest napisane, żeby szukać przy czerwonym samochodzie>

Wielcy Podróżnicy[]

Lindsay: Jest kolejna wskazówka!

(czyta)Jennifer: Teraz zróbcie 50 kroków w prawą stronę.

Natalie: Te wskazówki są banalne.

Andrew: No i dobrze. Przynajmniej możemy łatwo wygrać.

Afrykańskie Lwy[]

Heather: To jest chyba ten opuszczony budynek, prawda?

Ashley: Jest przy nim jakaś kartka. (czyta) W budynku znajdziecie specjalny skarb, w którym jest kolejna wskazówka.

Courtney: Czyli jaki skarb? Tego może być dużo.

Heather: Przekonamy się jak wejdziemy do środka.

Opuszczony budynek[]

Lucas: Trochę tu ciemno.

<zapala się światło>

Ashley: Kto to zrobił?

<nikt nie odpowiada>

Heather: Wszyscy stoimy w takich miejscach, w których nie da się zapalić światła.

Courtney: To pewnie Chris. Rozejrzyjmy się tutaj.

<chwilę później>

Ashley: Znalazłam jakiś pokój ze skarbami!

<wszyscy przybiegają do Ashley>

Lucas: Tylko, że trochę dużo tych skarbów.

Courtney: Wiedziałam! Teraz musimy przeszukać cały pokój.

Drużyna Chłopaków[]

Lightning: To gdzie mamy szukać?

Alejandro: Nie wiemy. Może przy samochodach?

Orlando: Na pewno? Może w budce telefonicznej?

Alejandro: To będziemy wszędzie szukać.

Wielcy Podróżnicy[]

Jennifer: Dobra, to gdzie następna wskazówka?

Lindsay: Tam! Na górze ściany budynku.

Andrew: I jak niby mamy się tam dostać?

Zoey: Obok leży drabina.

Andrew: O, rzeczywiście.

Jennifer: Ja po to pójdę.

Andrew: Nie. Ja wezmę tą wskazówkę.

Jennifer: Teraz chcesz się kłócić? Ja idę.

<Jennifer biegnie po drabinę, Andrew za nią>

Andrew: Zostaw to! Ja chcę wygrać!

Jennifer: Więc puszczaj drabinę! To przez ciebie przegrywamy.

<Jennifer odpycha Andrew, a potem zaczyna wspinać się po kartkę>

Afrykańskie Lwy[]

Heather: Znaleźliście coś?

Ashley: Ja coś mam.

Courtney: To dobrze. Może jeszcze mamy szansę wygrać.

(czyta)Ashley: To nie ta wskazówka. Szukajcie dalej.

Courtney: Co?!

Heather: Tracimy tylko czas!

Lucas: Też znalazłem jakąś kartkę. (czyta) Po wyjściu z budynku idźcie prosto tak długo, aż znajdziecie zaparkowany autobus.

Ashley: Ciekawe jak daleko musimy iść.

Sierra: Znając Chrisa pewnie bardzo daleko.

Wielcy Podróżnicy[]

(czyta)Jennifer: Znaleźliście ostatnią wskazówkę. Teraz poszukajcie w okolicy zaparkowanego autobusu.

Andrew: I to wszystko?

Jennifer: Tak. Musimy rozejrzeć się za autobusem.

Zoey: Tam dalej coś jest.

Jennifer: To chodźmy tam.

Przy autobusie[]

Natalie: Znaleźliśmy zaparkowany autobus. A nawet trzy autobusy. I co dalej?

<pojawia się Chris>

Chris: Brawo! Jesteście tutaj pierwsi. Ale pewnie dlatego, że trafiły wam się najprostsze wskazówki. Teraz poszukajcie w pierwszym autobusie pewnego narzędzia zbrodni.

Pierwszy autobus[]

Zoey: To może być wszędzie.

Jennifer: Niech każdy szuka w innym miejscu. Przecież to nie może być bardzo trudne.

<chwilę później>

Lindsay: Znalazłam pistolet!

Jennifer: Serio? Szybko, pokaż go Chrisowi!

Znowu przy autobusie[]

(do Chrisa)Jennifer: Lindsay znalazła pistolet!

Chris: No proszę! Pierwszy raz w tym sezonie wygrywacie!

Wielcy Podróżnicy: Tak!

<przybiegają Afrykańskie Lwy>

Courtney: Czy to jest ten autobus?

Chris: Tak, musicie wejść do drugiego autobusu i znaleźć narzędzie zbrodni. Dobrze wam poszło, zwłaszcza, że dostaliście najgorsze wskazówki.

Ashley: To oni wygrali?

Jennifer: Tak! My dzisiaj odlatujemy pierwszą klasą!

<przychodzi Drużyna Chłopaków>

Alejandro: Wszyscy już tutaj są?

Chris: Najwidoczniej tak. Teraz poszukajcie w trzecim autobusie narzędzia zbrodni.

Lightning: Straciliśmy dużo czasu szukając wskazówki przy głównej ulicy.

Chris: A co trudnego było w szukaniu kartki przy czerwonym samochodzie?

Orlando: Nic nie było o tym napisane.

Chris: Na pewno? No cóż.

<jakiś czas później, Heather z nożem wybiega z autobusu>

Heather: Znalazłam!

Chris: To dobrze. Zdobywacie dzisiaj drugie miejsce.

<wychodzi Duncan, który to usłyszał>

Duncan: My przegraliśmy?

Chris: Tak, przegraliście. Już nie musicie szukać. Spotykamy się na ceremonii.

(pokój zwierzeń)Orlando: Nie spodziewałem się że Podróżnicy mogą wygrać. Myślałem ,że my będziemy mieli drugie miejsce, a oni przegrają. W sumie mam szczęście, że nikt z drużyny nie domyślił się, że to moja wina. Teraz tak sobie myślę, że chyba nie warto było dla kogoś przegrywać. A w szczególności, gdy ta osoba nawet o tym nie wie.

<Orlando wychodzi z toalety i spotyka Alejandro, który go słyszał>

Orlando: O, cześć. Słyszałeś co mówiłem?

Alejandro: Tak. Ale usłyszałem też, że teraz byś już celowo nie przegrał.

Orlando: Powiesz o tym reszcie drużyny?

Alejandro: Mógłbym im powiedzieć, ale jednak tego nie zrobię. Na razie. Wolałbym wyeliminować kogoś innego. Może w zamian za to, że nikomu nic nie powiem, zagłosujesz tak, jak ja?

Orlando: Czyli na kogo?

Alejandro: Na Duncana.

Orlando: Dobra.

Ceremonia[]

Chris: Mieliście jakiegoś dziwnego pecha. Czasami tak bywa. Policzyłem już wasze głosy. Wyszedł remis. Dwa głosy na Duncana i dwa na Orlando.

(do Alejandro, szeptem)Orlando: Miałeś im nic nie mówić.

Alejandro: Nie mówiłem. Najwidoczniej sami coś wyczuli.

Chris: Teraz powinna być jakaś dogrywka, ale nie mam żadnego pomysłu. Postanowiłem, że dzisiaj nikt nie wyleci!

Duncan: Serio?

Chris: Tak. Przynajmniej tyle szczęścia macie.

Orlando: Super!

Chris: Odcinek w Anglii dobiegł końca. Gdzie polecimy następnym razem? Kto odpadnie? Tego dowiecie się już wkrótce w Totalnej Porażce: Drugi raz w Trasie!

Advertisement